rozbudzic-ciekawosc-swiata

Kilka dni temu zapytałam znajomego znawcę tematu, dlaczego młodzi ludzie dzisiaj nie czytają lub czytają mało. Odpowiedź zabrzmiała paradoksalnie – nie czytają, bo jest za dużo książek. Nie wiedzą, co wybrać. Ponadto zbyt wiele jest na rynku książek niedobrych, na które często trafiają, co zniechęca ich do sięgania po następne.

Brzmiało to z pozoru przekonująco. Człowiek zniesmaczony odwraca się od tego, co niesmak powoduje. Hmm… Czy jednak niesmaczne obiady w szkolnej stołówce powodują u dzieci zanik głodu? Otóż nie. Nadal sięgają po to, co im smakuje, choćby zdobycie tego było trudniejsze. Moja córka na przykład chętnie idzie pół kilometra dalej, żeby zjeść swoje ulubione lody, choć te byle jakie są dużo bliżej. A najbardziej lubi lody w pewnej budce na drugim końcu miasta.

Właśnie. Powodem sięgania po książki jest głód. Ten głód lektury to wyraz ciekawości. Ciekawości świata, nowych, nieznanych krain, potrzeby przeżywania przygody i frajdy odkrywania. Z jednym istotnym zastrzeżeniem – głód lektury w odróżnieniu od głodu fizjologicznego trzeba w dziecku wykształcić. Ważne jest to, co może najpierw wywołać głód, a potem apetyt na lekturę zaostrzyć.

A zatem przede wszystkim owej lektury apetyczność – smak, dotyk, kolor i zapach. Bo czytanie to takie trochę łasuchowanie. Dlatego naszą serię Czytam sobie polecamy przyszłym pożeraczom książek jako przystawkę pyszną i zarazem pożywną, na początek, na pobudzenie soków trawiennych, na rozbudzenie głodu…

Katarzyna Sendecka