Czy można urodzić się pechowcem? Włodzio wierzy, że tak. Jest przekonany, że właśnie jemu pech towarzyszy od pierwszego dnia życia. To wrażenie potęguje fakt, że chłopiec czuje się samotny. Mama całe dnie spędza w pracy. Tata odszedł wiele lat temu. Koledzy w szkole za nim nie przepadają, nie zapraszają go do wspólnej zabawy, za to chętnie prowokują do bójki. Nauczyciele nie mają do Włodzia cierpliwości. Nawet szkolna pani pedagog uważa, że nie da się go lubić. Choć bohater nie chce przysparzać zmęczonej mamie zmartwień, ciągle ładuje się w tarapaty. Kolejne zeszyty zapełniają się uwagami ze szkoły. Dochodzi nawet do interwencji policji! Pewnego dnia coś się jednak zmienia. To dzień, który Włodzio będzie odtwarzał w głowie w nieskończoność, próbując znaleźć przyczynę swojego nagłego szczęścia. Mieszkająca w tym samym bloku mała Samira jest nawet przekonana, że musiała zadziałać odrobina magii. Życie jest jednak pełne nie zawsze przyjemnych niespodzianek. Czy szczęście nie opuści Włodzia równie nagle i niespodziewanie, jak się pojawiło?
Otwieramy sklepik
Książka dla dzieci uczącą przedsiębiorczości. Ela, Hela i Mela znają się od lat i mają głowy pełne pomysłów. Pewnego dnia postanawiają założyć własny biznes – sklepik z kompotem, kanapkami oraz karmą dla psów i kotów. Prowadzenie stoiska handlowego nie jest jednak takie łatwe. Trzeba pomyśleć o wyposażeniu i reklamie, stawić czoło konkurencji, przygotować się na zyski, ale i na straty. A do tego, trzeba wymyślić chwytliwą nazwę! Czy przyjaciółkom uda się przyciągnąć klientów? Inspirujące opowiadanie Rafała Witka z poziomu 2 serii „Czytam sobie” zilustrowała Olka Grzegorka.